Gimnazjum Nr 10 im. T. Kościuszki   ul. Partyzantów 10A   35-234 Rzeszów   tel. 17 748 27 70   NIP 813 30 08 430

MEN KO PCEN OKE UW UM CKE

Dzisiaj jest roku

Strona główna

Piotr Cesarz – uczeń klasy 2c naszego gimnazjum – najlepszym młodzieżowym recenzentem  roku 2015 według jury Instytutu Książki

 

Z wielką radością i dumą informuję, że Piotr Cesarz zdobył tytuł najlepszego recenzenta młodzieżowego DKK w roku 2015. Jest to niezwykłe wyróżnienie, gdyż do tej pory przyznawano nagrody za najlepszą recenzję roku. Piotr, nagrodzony kilkakrotnie za najlepsze recenzje pisane i publikowane na stronie Instytutu Książki w roku 2015, prawdopodobnie z tego właśnie powodu został uznany za recenzenta roku. Wyróżnienie jest tym bardziej szczególne, że w konkursie biorą udział członkowie Dyskusyjnych Klubów Książki z całej Polski. Piotr, poza tytułem i dyplomem, otrzymał wspaniałą nagrodę – czytnik książek Kindle’a. Nagrodę wręczyła pani Agnieszka Dworak, kierownik WiMBP w Rzeszowie (Oddział dla dzieci i młodzieży) na sobotnim spotkaniu Młodzieżowego Dyskusyjnego Klubu Książki w dniu 12 marca 2016 roku. Na spotkaniu rozmawialiśmy na temat książki „Służące” K. Stockett.

 

Przypomnijmy dotychczasowe sukcesy Piotrka:

  1. „Nomen omen” M. Kisiel najlepszą recenzją grudnia 2014 roku

  2. „Więzień labiryntu” J. Dashnera najlepszą recenzją lutego 2015 roku

  3. „Książę mgły” C. Ruiz Zafona najlepszą recenzją wakacyjną 2015 roku

  4. „Powiedz wilkom, że jestem w domu” C. Rifki najlepszą recenzją listopada 2015 roku

 

A oto kilka z nagrodzonych prac:

 

CARLOS RUIZ ZAFON: „KSIĄŻĘ MGŁY”

 

Jest takie powiedzenie: „Uważaj czego pragniesz, bo możesz to dostać”. Im bardziej czegoś pragniemy, tym więcej oddalibyśmy, żeby to mieć. Ten, kto obiecuje spełnić nasze marzenia, ma nad nami wielką moc. A dług wdzięczności może okazać się śmiertelnie niebezpieczny…

Debiut literacki Carlosa Ruiza Zafona przenosi nas do 1943 roku. Rodzina Carverów, uciekając przed wojną, przeprowadza się z miasta do małej wioski rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Trzynastoletni Max oraz jego dwie siostry muszą zacząć swoje życie od nowa. Każde z nich ma inne obawy i oczekiwania. Najszybciej zaaklimatyzowała się Irina, młodsza siostra Maxa. Bardzo pomogło jej w tym przygarnięcie bezpańskiego kota. Bardzo dziwnego kota, którego wnikliwe spojrzenie przyprawiało chłopca o gęsią skórkę. Starsza siostra Alicja, osoba skryta i tajemnicza, stanowiła dla chłopca zagadkę. Dopiero poznanie Rolanda, wnuka miejscowego latarnika, odmieniło ich losy. Maximilian zyskał przyjaciela, a Alicja adoratora. Jednak u Zafona nic nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Dziwaczny kot, tajemnicza szafa w pokoju Iriny, zegar na stacji odmierzający czas w odwrotnym kierunku, urokliwy ogród z posągami zamknięty na cztery spusty. Jak w pięknych, ale mrocznych baśniach, w serce czytelnika wkrada się lęk. Niepokój stopniowo podchodzi pod drzwi. Najpierw czujemy za plecami wojnę, która wygania bohaterów z bezpiecznego domu. Następnie ogarnia nas majestatyczne piękno morskiego krajobrazu, gdzie czas jakby się zatrzymał. Aż w końcu pojawia się mgła… Wzbudza w Maxie strach i ciekawość jednocześnie. Latarnik Victor Kray opowiedział bohaterom legendę o Księciu Mgły, czarowniku, który potrafi spełnić każde marzenie. Niestety, każe sobie za to słono płacić.

Życie bohaterów zostało wplątane w dramatyczną walkę dobra ze złem. Bohaterowie podejmują to wyzwanie i stają do nierównego pojedynku. Z czasem odkrywają tajemnice z przeszłości, ale ta wiedza okazuje się być brzemienna w skutki, jakich nie przewidzieli. Przyjdzie im zapłacić najwyższą cenę za błędy innych. Autor pokazuje mechanizm, jakim zło uwodzi człowieka. Co może być złego w marzeniach? Właśnie to, co bagatelizujemy – cena, jaką przyjdzie zapłacić nam lub naszym bliskim za spełnienie tych pragnień.

Książka bardzo mi się podobała. Jest w niej akcja, tajemnica i refleksja. Nie da się jej zapomnieć. Patrząc na wydarzenia oczami bohaterów, wciąż zastanawiam się, czy człowiek jest świadomy momentu, kiedy przekracza linię, za którą nie ma odwrotu. Czy potrafiłbym odmówić Księciu Mgły?

PIOTR CESARZ

Uczeń klasy 1c Gimnazjum Nr 10 w Rzeszowie

DKK w Rzeszowie

„Nie oceniaj książki po okładce!” – „Nmen omen” Marty Kisiel

 

Sięgnąłem po polecaną przez DKK książkę Marty Kisiel „Nomen Omen”. Autorka  jest polonistką, miłośniczką romantycznej twórczości Słowackiego, bystrą obserwatorką życia codziennego. Zadebiutowała w 2006 roku opowiadaniem „Rozmowa dyskwalifikacyjna”. Pierwszą powieść „Dożywocie” wydała w 2010 roku. „Nomen Omen” to jej najnowsza propozycja wydana w 2014 r. przez wydawnictwo UROBOROS.

Moją uwagę najpierw przykuła okładka. Satynowa w dotyku, „gotycka” w klimacie. Czarno-biała ilustracja przedstawia zanurzony w półmroku stary dom, ze światłem przenikającym przez okna i drzwi. Całość, oglądana z  pewnej odległości, upodabnia dom do trupiej czaszki z wystrzeżonymi zębami, Czerwone akcenty podkreślają złowrogi nastrój. Nie jestem zwolennikiem okultyzmu, ale w myśl przysłowia „nie oceniaj książki po okładce” postanowiłem sięgnąć dalej: obejrzałem sześć ilustracji i dwie mapy na 336 stron. Właśnie te mapy, a raczej plany miasta, wzbudziły moje zainteresowanie. Dowiedziałem się, że akcja powieści ma miejsce we Wrocławiu. Zagłębiłem się  w lekturze i dałem się wciągnąć w opisaną historię.

Bohaterką „Nomen Omen” jest Salomea Przygoda, młoda, 25-letnia dziewczyna, „dyżurna ofiara losu”. Uciekając od swego dotychczasowego życia, przyjeżdża do Wrocławia i podejmuje pracę w małej księgarni naukowej. Niestety, nie da się uciec od siebie, historii swego życia, sukcesów i porażek. Salka, wbrew sobie, dostaje się w wir wydarzeń, dzięki którym odkryje starą rodzinną tajemnicę.

Autorka pisze barwnym językiem. Tempo akcji rzadko kiedy zwalnia choćby na chwilę. Nakreślone postacie żyją własnym życiem, są prawdziwymi indywidualnościami. Urzekł mnie wszechobecny komizm słowny i sytuacyjny. Salka ciągle wpada w tarapaty: od wynajęcia pokoju w nawiedzonym domu, poprzez nieoczekiwaną próbę utopienia w Odrze, po walkę z upiorem. Towarzyszą jej: brat Niedaś (wieczny student i hulaka), Bartek (rozsądny filolog polski o „ciepłym uśmiechu i przyjemnym głosie”) oraz Basia (drobna i energiczna, „rzekoma” ofiara Niedasia).

Książka porusza też tematy poważne. Prowadzi bohaterów w czasy II wojny światowej. Skłania do reflekcji o trudnych wyborach ówczesnych mieszkańców Breslau, wciągniętych w wir wojennej pożogi. Prowokuje do myślenia o odpowiedzialności, o niezaprzeczalnej wartości rodziny, wartości życia.

Poleciłbym tę powieść wszystkim, którzy czerpią przyjemność z odkrywania tajemnic. Nie zawiedzie się ani ten, kto szuka zabawnych historyjek, ani ten, kto szuka głębszych treści. A dla tych, którzy lubią „smaczki” w postaci nawiązań do innych dzieł literackich, postaci popkultury czy slangu komputerowców, autorka zapewniła znakomitą zabawę! „Nomen omen” to przygoda z książką aż do ostatniej strony.

 

Piotr Cesarz, uczeń I klasy Gimnazjum nr 10

         

 Wikipedia Onet WP Google Interklasa Gimnazjum.pl Interia

 Napisz do nas

Strona główna